4-Panienka z okienka

„…TO WSZYSTKO SPIEPSZONE JEST”

  • Authorhiko
  • Date 20 Lipiec 2015
  • CategoryArchitektura

Można powiedzieć, że nie jestem osobą spostrzegawczą. Widzę tylko to, co wyróżnia się wyjątkowym pięknem, prostotą, kształtem, kompozycją, konstrukcją albo wyjątkową brzydotą. Nijakości nie zauważam i nie noszę w swojej głowie.

Nie dalej niż dwa dni temu jechałam do Gliwic drogą tą co zawsze. Jedyne co różniło ten wyjazd od innych to moje około 30min spóźnienie. Zawsze w takiej sytuacji zastanawiam się co zrobić żeby dotrzeć na miejsce szybciej, który skrót wybrać. Stwierdziłam, że może tym razem nie pojadę skrótem tylko normalnie – do końca Pszczyńskiej i w Nowy Świat. No i masz tu los. Z czerwonego światła w czerwone, a na koniec korek na co najmniej 4 zmiany świateł. W takim momencie przypomina mi się kurs oddychania na aktywnym 9 miesięcy i sposób Pani Magdy na rozładowanie stresu i emocji. Więc mimo, iż w ciąży chyba nie jestem zastosowałam „myk” z oddychaniem iii patrzę a tu całkiem niezła kamienica. Piękna, odrestaurowana, wyczyszczona stara cegła, o dziwo cokół też z cegły przez co nie był brudny i splamiony, okienka białe, wokół okien tynk po montażu wymalowany na bordowo, drzwi piękne drewniane, ładne zdobienia na elewacji w postaci pionowych zielonych wymalowanych ornamentów. U góry ornament w postaci szarych kamyczków. Prosta, ładna stara architektura. Mimo, iż kamienica ta w tym miejscu nie należy do dużych i wytwornych budynków to jednak ma w sobie coś co nie pozwoliło mi w drodze do klientów o sobie zapomnieć.

Trzy godziny później wracając do domu pojechałam w to samo miejsce żeby zrobić zdjęcia, bo kamienica naprawdę jest ładna, w szczególności ten nieotynkowany cokół, który w związku z tym jako jedyny w całym ciągu ulicy wygląda czysto i estetycznie. To właśnie ten element, który zadecydował o czystości całej kamienicy, sprawił że zwróciłam na nią uwagę. Wszystkie inne z tynkowanymi cokołami, poobijanymi, poplamionymi, z zaciekami jakby były obsikane, wyglądają od razu źle i nieciekawie.

Zaparkowałam w miejscu niedozwolonym, zarezerwowanym nie wiadomo dla kogo i pobiegłam z aparatem robić zdjęcia. Dwa zdjęcia całości od świateł, lecę pod budynek zrobić zdjęcia ornamentów, drzwi i okien, wszystko w pośpiechu żeby strażnik mandatu nie zdążył wlepić. I nagle w oknie pojawia się Pani myjąca okno.

– Dzień dobry – mówię grzecznie – czy mogę zrobić parę zdjęć budynku? – pytam z grzeczności, bo nie wiem czy Pani chce zostać uwieczniona na cudzej fotografii

– Dzień dobry, pewnie że Pani może – odpowiedziała – tylko po co?!! Przecież to wszystko spieprzone jest!

– Taaaak, a tak ładnie to wszystko wygląda. Ta cegła czyściutka, fugi ładne, wzory, okna, drzwi, cokół…..

Pani stanęła na parapecie i ciągnie dalej – ta cegła może i wygląda, ale mój brat, który tu mieszka, mówi że spieprzyli tą robotę. Te wzory zielone to zupełnie spieprzyli, były takie wzorki z kamyczków, usunęli je, zrobili tynk i takie zielone wymalowali. A drzwi!!!!! Proszę Panią S p i e – p r z o – n e. Były piękne stare, no może faktycznie się rozwalały ale te, to są spieprzone! A w środku jakby Pani widziała to dopiero narobili! Była klatka schodowa betonowa, trochę się już sypała i była zniszczona, a teraz z drewna schody zrobili i spieprzyli.

– Acha – odpowiedziałam mądrze – to jeszcze zrobię zdjęcia z drugiej strony drogi. Do widzenia.

– Niech Pani robi, ale tak jak Pani powiedziałam spieprzyli i już. Do widzenia.

 

A ja zrobiłam ostatnie zdjęcie. I biegiem do auta, z duszą na ramieniu, czy mam już mandat i zablokowane koła, tak sobie pomyślałam w jednej sekundzie, że świat byłby bogatszy w piękno, gdyby architekci mogli więcej rzeczy w taki sposób spieprzyć projektując zgodnie z własną estetyką a nie estetyką klienta.

1-droga do Gliwic

2-kamienica

5-kamienica

6-motyle w oknie

3-ornamenty na kamienicy

4-Panienka z okienka2

Write a comment


− 5 = cztery