HIKO- Przedszkole Paniówki Projekt

HIKO Mistrz i uczeń!

  • Authorhiko
  • Date 5 Luty 2021
  • CategoryArchitektura

Za chwilę będzie rok jak jesteśmy online i zdalnie. Jedni non stop inni na „pół etatu”. Wszyscy począwszy od 7 roku życia. Na początku byliśmy jeszcze przed kamerkami. Teraz większość wskoczyła na poziom wsłuchiwania się w głosy. Nauczycielem, uczniem, szefem, partnerem biznesowym, współpracownikiem, klientem, petentem, pacjentem, kursantem… jest obraz i głos z komputera. Mamy być głosem lub głos odbierać i postępować zgodnie z instrukcją. Przyjmować do wiadomości bez nabywania doświadczenia, bez prowadzenia za rękę, bez empatii drugiego człowieka. Te nowe możliwości mają rzesze zwolenników, którzy czują w obecnej rewolucji komunikacyjnej wolność jednostki. Inni dostają do głowy w związku z poczuciem izolacji.

O ile mój zawód i zainteresowania sprzyjają „nowym obyczajom”, a sama z nieprzymuszonej woli wybieram izolację, to jednak do tego wyboru doszłam sama choć przez życie prowadzili mnie różni ludzie. Na początku uczepiona przysłowiowej spódnicy mamy towarzyszyłam w ich życiu, doświadczałam go, oswajałam się z różnymi doświadczeniami i możliwościami aż do nabycia samodzielności. Następnie w dalszym ciągu uczepiając się człowieka nabywałam nowych umiejętności i doświadczeń, które albo otwierały nowe możliwości albo zamykały rozdziały życia które nie były dla mnie. Przyuczając się zawodu szukałam czegoś dla siebie. Nigdy sama. Był mi do tego potrzebny mistrz, którego sposób i rodzaj pracy mnie fascynował, który miał potrzebę dzielić się wiedzą. Poprzez pracę dla mistrza i pracę z mistrzem chciałam zaczerpnąć jak najwięcej, być jak on albo i lepsza. Być jak padawan Obi-Wan Kenobi dla mistrza Qui-Gon Jinna, aż w końcu samemu stać się mistrzem dla kolejnego padawana. Zasada mistrz – uczeń w procesie nauczania człowieka wydaje mi się idealną. Czerpanie z tego co już jest na najwyższym poziomie i przeskakiwanie znów o krok wyżej.

Dobiegam 40-stu lat. Pierwszy raz w moim zawodzie doświadczyłam tej relacji od strony mistrza. Nieopisana satysfakcja kiedy po czasie przyjęcia do pracy osoby totalnie nieprzygotowanej, ona po pół roku prezentuje Ci swój pomysł  i nie bierzesz od razu czerwonego mazaka tylko z satysfakcją  stwierdzasz, że to jest dobre a nawet bardzo dobre.

Jestem pełna obaw co do nauki zdalnej moich dzieci nawet jeżeli wkrótce się skończy. Boję się, że brak mistrza, kontaktu z ludźmi spoza rodziny, brak doświadczeń z drugim człowiekiem może się jakoś ujawnić w niedalekiej przyszłości. Stanie się problemem, z którym trzeba się będzie zmierzyć. Nie wiem jeszcze jakim. Ja jako młoda osoba nie doświadczyłam nigdy takiej izolacji.

Pozostaje nam się cieszyć, że dzieci do 6 czy też 7 roku życia, jednak uczęszczają do przedszkoli, mają nauczycieli i rówieśników i mogą względnie w miarę bez ograniczeń korzystać z zasady mistrz i uczeń.

W Paniówkach wykonaliśmy projekt przebudowy budynku remizy strażackiej na potrzeby dwóch dodatkowych oddziałów przedszkolnych miedzy innymi po to, by wszystkie dzieci, których rodzice chcą mogły się pomieścić i korzystać z uroków bycia przedszkolakiem mimo pandemii i czasów online.

 

Do napisania powyższych przemyśleń zainspirowały mnie liczne rozmowy na tematy nauczania online z naszą współpracowniczką architektką Krystyną Sikorą oraz lektura „Ostatni” Maji Lunde.

Write a comment


− 2 = siedem