Łąka kwietna – Naszą szansą na „DUŻE PROJEKTOWANIE”
- Authorhiko
- Date 20 Maj 2015
- CategoryOgród
Łąka kwietna to najpiękniejsze rozwiązanie projektowe w ogrodzie i na terenie zieleni. Uwielbiam łąkę kwietną, a od 14.05.2015r. jest dla mnie czymś więcej – SZANSĄ NA „DUUUUUUUUUUŻE” PROJEKTOWANIE
Śmiało mogę powiedzieć, że temat łąki towarzyszy mi całe życie.
Zaczęło się od dalekich wypraw na łąkę z mamą, tatą, babcią i dziadkiem. W sumie około 100m na moich małych nóżkach to była nie lada podróż ale za to jaka cudowna. Szliśmy tam po bukiet z tzw. „boli oczek” i „tych biało różowych”, po drodze na miedzy bawiliśmy się w „kura czy kogut” rwąc kwiatostany traw. Potem przychodził czas najlepszy – tata traktorem z rotacyjną kosił łąkę i po paru dniach my z grabiami biegaliśmy pomiędzy rodziną stawiającą kopki. Kopki raz powstawały raz znów znikały i tak sianko wysychało, a my cali obdrapani wylegiwaliśmy się na nim :). Potem zbieranie i zwożenie do stodoły gdzie do późnej jesieni można było po nim skakać. A na łące trawa odrastała. Znów pojawiały się kwiatki i kolejne sianokosy. Trzecich nie było, za to dziadek pozwalał nam odprowadzać na łąkę czarno-białą Basię – dużą krówkę, na której mleku wyrosłam. Łąka to dla mnie cudowne wspomnienia z dzieciństwa.
Potem nastał czas liceum i studiów. Nauczyłam się czytać krajobraz po typach roślinności. Łąka nabrała dla mnie oblicza krajobrazowego. Pojawił się w mojej głowie krajobraz dolin rzecznych. Po gatunkach roślin na niej występujących nauczyłam się analizować typy łąk. Łąka z rodzinnego gospodarstwa przestała być najdalej oddaloną częścią gospodarstwa, a zaczęła być łąką grądową. „Boli oczka” stały się Jaskrem ostrym (Ranunculus acre), „te blado różowe” to już nic innego jak Rzeżucha łąkowa (Cardamine pratensis), a kura czy kogut wiadomo z wiechliny łąkowej (Poa pratensis). Oprócz nazw typów roślinności łąkowej zgłębiłam wiedzę na temat wykorzystania łąk pod rekreację i ich właściwości bioterapeutycznych. Dowiedziałam się, że wiele łąk jest zasianych, że nie są naturalne i że nawet w ogrodzie możemy stworzyć własną łąkę selekcjonując odpowiednie gatunki i wysiewając je. Potem praca magisterska z rekreacyjnego wykorzystania doliny rzeki Wisły w Warszawie. Studia to był piękny czas. Po powrocie do domu w 2007r. myślałam, że po swojemu obsadzę świat bylinami, trawami, drzewami.
I tak się zaczęło projektowanie i pierwsze zderzenie z żywotnikiem zachodnim (Thuja occidentalis) jakże praktycznym, azalią japońską z pięknym orientalnym kwiatkiem, jałowcem niewymagającym….. moja ukochana łąka gdzieś zniknęła. Aż w 2014r. stanęłam przed wyzwaniem zaprojektowania własnego ogrodu i do tego dużego. Ja matka dwójki małych dzieci (z którymi jestem na 100% tylko wieczorami i w weekendy), żona, zabiegana projektantka ogródków, miałabym jeszcze znaleźć czas na dłubanie w ogrodzie???? Siadłam na tarasie i patrzę… wszędzie Thujowo….. nawet sobie sama od sąsiada Thujowo zrobiłam…. I nagle mam myśl – MOJA ŁĄKA z dzieciństwa!!! Razem z mężem przekopaliśmy tył ogrodu, pograbiliśmy i zamówiliśmy nasiona – najlepsze na świecie Pana Łukasza Łuczaja [TUTAJ LINK]. Nasiona Łąki Kwietnej zmieszałam z nasionami Kwiatów Polskich. Trochę późno, ale lepiej późno niż wcale, jesienią zeszłego roku wysialiśmy, powałowaliśmy i zaczęły rosnąć. Najpierw wyrwałam chyba z tonę komosy białej (Chenopodium album) i ognichy (Sinapis arvensis) – bo nie mogłam na nie patrzeć. Jesienią pojawiły się pojedyncze żółte kwiaty kozibroda łąkowego (Tetrapogon pratensis). Potem pod koniec października łąkę skosiliśmy i nastała zima.
I zimą jak to zimą pojawił się Mikołaj :). Ale nie ten święty tylko Mikołaj projektant z pracowni architektonicznej Riegler Riewe z Katowic i zaproponował mi współpracę przy konkursie na bulwar Filadelfijski w Toruniu. Skąd pomysł na współpracę z Martą z Paniówek przy tak dużym projekcie? Po prostu przypadek Kiedyś z polecenia Marcina Krzysteczko naszego projektanta instalacji CO, wod-kan, gazowych i przyłączy wszelkich [LINK TUTAJ DO JEGO STRONY], robiłam dla nich inwentaryzację drzewostanu w Katowicach. Zapamiętali, że jestem Architektem Krajobrazu, a taki był potrzebny w zespole żeby w ogóle wystartować w konkursie. Ja potraktowałam to jako nowe wyzwanie – oni chyba bardziej jako „zło konieczne”. Zanim wystartowaliśmy z Toruniem zaproponowali mi udział w konkursie na budynek uniwersytecki w Passau w Niemczech, w którym brali udział. Trzeba było zaprojektować tam teren zieleni. Projekt nie był łatwy, ponieważ teren zieleni znajdował się na terasie zalewowej Dunaju. Na spotkaniu zaproponowałam im wykorzystanie łąk kwietnych i ziołorośli charakterystycznych dla dolin rzecznych (czyli MOICH ŁĄK) oraz murawy rekreacyjnej. Wszystko to w postaci pasów – jakby terasów rzecznych. Od razu podchwycili temat i dali mi wolną rękę w projektowaniu roślinności i jej układu jednocześnie hamując moje zapędy do przesady. Każdemu Architektowi Krajobrazu życzę takiej współpracy z Architektami. Zespół Projektantów Riegler Riewe Architekci z Katowic jest niezwykle inspirujący i motywujący do pracy. Konkursu w Passau niestety nie udało się wygrać, ale po tej współpracy ze mną byli pewni, że Toruń zrobimy razem w konwencji terenu zieleni w Passau. Na Bulwarze w Toruniu Architekci zaproponowali proste, skromne, drewniane pawilony nie wychodzące ponad skarpę na bulwarze, a reszta terenu zieleni to pasy niskiej roślinności krzewiastej, łąkowej, ziołoroślowej i obszerne murawy do wylegiwania się. W kwestii roślinności i jej układu pozostawili mi pełną dowolność i swobodę w projektowaniu. Każda ich sugestia dotycząca korekty układu pasów pozytywnie mnie inspirowała do szukania jak najbardziej naturalnego ułożenia pasm roślinności nadrzecznej.
I zaprojektowaliśmy nowy wizerunek bulwaru, który będzie wchodził w skład najpiękniejszej panoramy miasta na świecie. Wizerunek naturalnie piękny, skromny o dużym potencjale rekreacyjno-wypoczynkowym na obecne i przyszłe lata. I WYGRALIŚMY !!!!! Jakie szczęście mnie ogarnęło. Wygrała koncepcja zgodna z moją duszą :). Żaden sztuczny twór! Wynik konkursu i prezentacja naszego projektu TUTAJ.
A w tym czasie zaczęła kwitnąć moja łąka w ogrodzie. Przepięknie! Póki co na biało złocień zwyczajny (Lucanthemum vulgare). Jest na niej tysiące kwiatów. Jest ich tyle, że moi dwaj chłopcy codzienne, od dwóch tygodni, obdarowują mnie bukietami kwiatów i w ogóle nie widać żeby ich ubywało na łące. W domu wszystkie wazony są zajęte od tych kwiatów. Teraz czekam na jej zmienność. Ma być jeszcze różowo, żółto, fioletowo, niebiesko, czerwono – czekam na te efekty z niecierpliwością tak, jak z niecierpliwością czekam na zlecenie projektu wykonawczego na łąki w Toruniu
Latest comments
Stefan Waniek 10 lat ago
No to mnie przeniosłaś Marto. A wiesz gdzie? Na łąki blautowych, bujakowskich kątów. Szkoda tylko, że technika nie pozwala jeszcze edytować tych wspaniałych zapachów. Gratuluję wrażliwości na piękno otaczającego nas świata. Pozdrawiam
hiko 10 lat ago
Jednak ktoś to czyta a myślałam, że ja to tak sobie a muzom
Kasia 10 lat ago
Wczoraj mialam okazje zobaczyc Wasza łakę na żywo. Wyglada wspaniale!! Wlasnie sie zastanawiam jaka niespodziankę kwiatową szykuje wam łaka w czerwcu i w lipcu. Czy beda chabry i maki?
hiko 10 lat ago
Mają być. Ale nie wiem czy ten złocień, który się tak rozpanoszył, ich nie zagłuszy w każdym razie maki będę siała na „rancie”, bo Pawłowi się go kosić nie chce co zresztą widać
Maciej Podyma 9 lat ago
Super sprawa. Polecamy się do pomocy przy projektowaniu łąk.
Fundacja Łąka – laka.org.pl
Wrzos 8 lat ago
Witam ,sama też zakochałam się w łąkach kwietnych ,którch w Niemczech jest coraz więcej .Zamówiłam nasiona u Łukasza i zamierzam zrobić u siebie taką łąkę kwietną .Cieszę się z Twojej opinii oraz uwag .Pozdrawiam