Śląskie wesele w pokopalnianym szybie
- Authorhiko
- Date 4 Maj 2015
- CategoryWnętrza
Ona – aktorka, śpiewaczka, projektantka wnętrz, On – jeden z najlepszych barmanów na Świecie, a na pewno w Europie. Oboje z Rudy Śląskiej, najbardziej śląskiego miasta jakie znam. Sztuka i piękne wnętrza otaczają ich na co dzień. W dzień ich ślubu i wesela nie było wyjątku. Wybrali Szyb Bończyk w Mysłowicach.
Szyb Bończyk to przepiękna zmiana sposobu użytkowania obiektu pokopalnianego – szybu pomocniczego-wentylacyjnego nieistniejącej dziś Kopalni Mysłowice. Budynek z początku XXw., o charakterystycznej industrialnej architekturze wyremontowano i zaadaptowano na potrzeby Kompleksu Bankietowo-Konferencyjnego z Restauracją.
Elementy istniejące: mury z cegły klinkierowej, resztki tynków, stalowa konstrukcja dachu, drewniany sufit poddano konserwacji zachowując „stary” postindustrialny charakter.
Elementy nowe: posadzki ceramiczne w kolorach czarno białych, ciemnografitowa ślusarka okienna i drzwiowa, widoczne elementy instalacji (czarne grzejniki, „srebrne” rury wentylacyjne itp.), balustrady z emblematami górniczymi i pozostałe elementy wyposażenia, formą i kolorystyką nawiązują do górniczego pochodzenia budynku. Na ścianach wiszą obrazy lokalnych artystów i piękne zdjęcia z historii szybu i kopalni Mysłowice, która w taki sposób nie pozwala o sobie zapomnieć. W rogach pod oknami porozstawiane stare instrumenty, które od czasu do czasu wypełniają wnętrza „nowego szybu” dźwiękami muzyki. A do tego wszystkiego mięciutkie kanapy i krzesła zachęcają do przycupnięcia na nich i chwili refleksji nad piękną architekturą naszego regionu i jego charakterystyczną tradycją.
W tym wszystkim elementy „weselne” – ogromne kryształowe żyrandole, wymalowana na tynku „Ślązoczka” i „Ślązok”, czy też czarne plastikowe ozdobione cyrkoniami podkładki pod talerze nie przeszkadzały i może nawet to wnętrze przyozdabiały. Jedyne czego nie cierpię to plastikowe rośliny i „plastikowe ikebany”, które również znalazły tam swoje miejsce i ściągały niepotrzebnie mój wzrok. Ale nie ma róży bez kolców.
Jedzenie serwowane przez restaurację smaczne, kolorowe, częściowo regionalne, zmieniało się na stole co półgodziny.
Z zewnątrz budynek wygląda równie estetycznie jak w środku. Stary poddany konserwacji klinkier na ścianach, nowy grafitowy klinkier na parapetach i elementach dobudowywanych, duże okna, ciemnografitowa ślusarka okienna i drzwiowa, wszystkie zastosowane szyby refleksyjne odbijające zewnętrze, podjazd ze starej kostki brukowej – wszystkie te materiały estetycznie skomponowane nie mogły wyglądać źle.
Reasumując: Nie można sobie wyobrazić lepszego miejsca na śląskie wesele niż Kompleks Bankietowo-Konferencyjny Szyb Bończyk w Mysłowicach!!!! (link tutaj)
Latest comments
Łukasz 10 lat ago
Ciekawy blog. Pozdrawiam